Niedawno doszło do niebezpiecznego incydentu na stołecznej ulicy Sokratesa, gdzie mężczyzna o ukraińskim obywatelstwie utracił kontrolę nad swoim pojazdem i staranował stojący przy drodze znak. Bielańscy oraz stołeczni funkcjonariusze policji zatrzymali tego 43-letniego kierowcę samochodu marki skoda, który miał we krwi aż 2,8 promila alkoholu. Po odtruciu mężczyzna został aresztowany, a następnie usłyszał zarzuty za jazdę pod wpływem alkoholu oraz spowodowanie wypadku. Teraz grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Na zdjęciach widoczna jest policjantka zatrzymująca mężczyznę oraz ogólny widok ulicy. Warto przypomnieć o ogromnym niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą jazda w stanie nietrzeźwości. Kierowcy pod wpływem alkoholu łamią przepisy, ale co gorsza, stawiają na szali życie własne oraz innych uczestników ruchu drogowego. Niestety nie raz kończy się to tragicznymi skutkami.
Niedawny incydent na Bielanach jest tego przykładem – 43-letni obywatel Ukrainy, będąc kompletnie pijany, wybrał się na przejażdżkę. Na ulicy Sokratesa stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w znak drogowy. Przybyli na miejsce bielańscy policjanci zauważyli uszkodzony pojazd i przewrócony znak. Był tam również inna ofiara – mężczyzna na hulajnodze, który nie zdołał ominąć rozbitego samochodu i uderzył w jego bok. Niezwłocznie wezwano patrol ruchu drogowego.
Na miejscu funkcjonariusze zatrzymali pijanego kierowcę i poddali go badaniu alkomatem, które wykazało obecność 2,8 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna trafił do aresztu, a poszkodowany użytkownik hulajnogi do szpitala.
Po wytrzeźwieniu ukraiński obywatel został przesłuchany. Policjanci z Bielan zgromadzili wystarczająco dużo dowodów, aby przedstawić mężczyźnie zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Teraz grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Sprawca będzie musiał również odpowiedzieć za spowodowanie kolizji.
Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz nadzoruje postępowanie w tej sprawie.