Jedną z nietypowych interwencji podjętych przez funkcjonariuszy bielańskiej komendy była sytuacja, w której śpiący w swoim samochodzie właściciel zauważył złodzieja zabierającego jego skrzynkę z narzędziami. Ponieważ do zdarzenia doszło na niepilnowanym parkingu przy ulicy Wrzeciono, mężczyzna postanowił sam ruszyć za przestępcą. Podczas szamotaniny udało mu się odzyskać swą własność, ale sprawca uciekł, pozostawiając jedynie swoją kurtkę.
W niecodziennym incydencie doszło do kradzieży skrzynki pełnej narzędzi, której wartość wynosiła 1800 zł. Wśród nich znajdowały się m.in. czujnik do wykrywania kabli elektrycznych i laser. Mimo, że właścicielowi udało się odzyskać swoje mienie, złodziej zdołał uciec. Jednak nie na długo uniknął konsekwencji swoich czynów.
W ciągu tygodnia ten sam sprawca zagroził śmiertelnie pokrzywdzonemu, jeżeli ten nadal będzie twierdził, że to on jest odpowiedzialny za kradzież. Informacje o tym zdarzeniu natychmiast trafiły do bielańskich mundurowych, którzy niezwłocznie wzięli się za śledztwo.
Dzięki nieustannej pracy detektywów udało się szybko ustalić tożsamość podejrzanego i kilka dni później doszło do jego zatrzymania. 44-latek, próbując usprawiedliwić swoje działania, twierdził, że tylko sprawdzał stan śpiącego mężczyzny w samochodzie. Jednak jego tłumaczenia nie przekonały policji, która postawiła mu zarzuty kradzieży mienia oraz wystosowania gróźb karalnych. Teraz grozi mu nawet pięć lat pozbawienia wolności.