Pijany prowadzący pojazd zdecydował, że najlepszym sposobem na rozpoczęcie nowego roku będzie próba uniknięcia kontroli drogowej. To zdarzenie miało miejsce na ulicach Warszawy w Nowy Rok. Niestety, jego desperacka próba ucieczki szybko zakończyła się kolizją po pokonaniu zaledwie kilkuset metrów drogi – pojazd wpadł w słup sygnalizacji świetlnej.

Urzędnicy policyjni są świadomi, że poranki noworoczne są wyjątkowo napiętymi momentami na drogach w Polsce. Ten stan wynika często z tego, że decyzje niektórych kierowców są motywowane przez alkohol, a nie zdrowy rozsądek. Alkohol jest jednak notorycznie złym doradcą, co było boleśnie doświadczane przez kierującego hondą w stolicy Polski.

Ten niefortunny incydent miał miejsce 1 stycznia około godziny 7:30 rano, a jazda owego kierowcy gwałtownie zakończyła się na wspomnianym słupie sygnalizacji świetlnej.